11 stycznia 2014

Surówka z roszponki II.

Surówki zazwyczaj przyrządzam z tego, co znajdę w lodówce. Jako, że po sylwestrze został mi słoiczek pesto z bazylii, stwierdziłam, że będzie to dobra podstawa do sosu, który fajnie skomponuje się z roszponką- nie myliłam się :)



Składniki*:
  • roszponka
  • pomidorki koktajlowe
  • świeży ogórek
  • kukurydza konserwowa
  • cebula
  • pesto z bazylii
  • oliwa z oliwek
  • ewentualnie czosnek
*ilość wedle uznania :)

Wykonanie:
Warzywa umyć, roszponkę odsączyć z wody. Pomidorki pokroić w półksiężyce, ogórka i cebulę w kostkę, dodać kukurydzę. Łyżeczkę pesto wymieszać z oliwą z oliwek- tak, żeby powstał sos o zadowalającej nas gęstości. Można dodać do sosu przeciśnięty czosnek. Polać zaraz przed podaniem.



Smacznego :)

09 stycznia 2014

Super szybki, prosty i smaczny sposób na fileta.

Jako, że w mojej diecie króluje drób- tak, też i dziś podzielę się z Wami niesamowicie prostym i szybkim pomysłem na fileta z kurczaka.



Składniki:
  • filet z kurczaka
  • 1/3 kostki dobrego masła
  • 3 ząbki czosnku
  • ulubione zioła do kurczaka (ja dodałam oregano)
  • sól, pieprz
Wykonanie:
Filet przyrządzamy na parze, bądź na patelni grillowej. Doprawiamy solą i pieprzem.
Są dwa sposoby na masełko:
1. do masła w temperaturze pokojowej dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek, zioła, odrobinę soli i dokładnie mieszamy. Takie masełko kładziemy na gorącym filecie i czekamy, aż będzie się topić.
2. masło klarujemy na małym ogniu, po czym dodajemy czosnek i zioła, polewamy nim fileta

Pierwsza metoda jest lepsza, bo surowe masło jest zdrowsze. Dodatkowo kiedy czosnek i zioła wrzucimy do gorącego masła, tracą one nieco smak. Ja tym razem akurat zastosowałam metodę drugą, ponieważ nie chciało  mi się czekać, aż masło zmięknie :P
Ja podałam fileta z kaszą gryczaną i surówką z roszponki.



Banalnie proste, a niesamowicie smaczne i zdrowe! Polecam smakoszom kurczaka! :)

05 stycznia 2014

Sałatka z kurczakiem i zupkami chińskimi.

Na sylwestra koleżanka przyniosła sałatkę, która była dla mnie mega zaskoczeniem. Jak tylko poczułam zapach, to od razu wiedziałam, że będzie to hit i na pewno sama przyrządzę takie pyszności! :) Być może niektórzy z Was już jedli, bądź widzieli przepisy na taką sałatkę- dla mnie jednak to była nowość.



Składniki:
  • 1 opakowanie zupki chińskiej- rosół łagodny
  • 1 opakowanie zupki chińskiej- rosół pikantny*
  • podwójny filet z kurczaka
  • puszka kukurydzy konserwowej
  • 1 papryka czerwona
  • 1 papryka żółta
  • 1 świeży ogórek
  • majonez
  • sól, pieprz 
*jeśli chcemy aby sałatka była łagodniejsza, możemy zrobić z dwóch łagodnych rosołów, a jeśli lubimy "ogień w gębie" - no to cóż- dwa pikantne rosołki! :)

Wykonanie:
Makaron z zupek chińskich pokruszyć, wsypać przyprawy i zalać gorącą wodą, tak, żeby sięgała nie więcej jak 1cm ponad poziom klusek. Odstawić pod przykryciem, aż cały płyn wsiąknie- od czasu do czasu mieszając (taki proces trwa do kilku godzin). Jak zauważymy, że już prawie cały płyn wsiąkł, gotujemy na parze kurczaka (bądź w osolonej wodzie- odradzam smażenie). Po ugotowaniu doprawiamy solą i pieprzem i kroimy w dość drobną kostkę. Warzywa myjemy i kroimy w dość cienkie i nieduże paseczki. Do makaronu dodajemy kukurydzę, warzywa, mięso. Doprawiamy solą i pieprzem, dodajemy majonez.






Sałatka w smaku jest bardzo świeża, ale i charakterystyczna, dzięki przyprawom z zupki. Myślę, że kiedyś pokuszę się o zrobienie domowej wersji takiej sałatki, bez zupek chińskich. Na dzień dzisiejszy jednak rozkoszuję się tym "wynalazkiem" :P
Ważna uwaga, dla osób, które mają problemy z nadkwasotą żołądka, często cierpią na zgagę- odradzam jedzenie tej sałatki w wersji z pikantnym rosołem.
Smacznego! :)

04 stycznia 2014

Inna strona "gotowania".

Dziś będzie nieco niestandardowo....
Jakiś czas temu wpadłam na pewien pomysł, jak urozmaicić bloga- idea wydaje mi się dość ciekawa i chętnie się z Wami nią podzielę. O co chodzi? Otóż każdy z nas oglądać tv, czy nawet przeglądając internet czy inne media, natrafia na reklamy, w tym produktów spożywczych. Jak wiadomo takie reklamy czasem nijak mają się do rzeczywistości, zdjęcie na pudełku to cud miód, a w środku- bubel. Stwierdziłam więc, że warto od czasu do czasu, zdemaskować jakiś produkt, który widziałam w reklamie.

Na pierwszy rzut poszła mrożona pizza (często widywałam w internecie zdjęcia pudełek po pizzy wraz ze zdjęciem zawartości- cóż, zazwyczaj była mega różnica) firmy Dr. Oetker- Guseppe z szynką. Zapewne wiele z Was kojarzy melodię z tej reklamy :D






Na opakowaniu oczywiście pizza wygląda na bardzo smakowitą i co bardzo ważne- pełną składników. A jak jest w rzeczywistości?


Otóż zaskoczenie- składników jest dużo, tak jak na zdjęciu z opakowania i pachnie całkiem nieźle.
Po upieczeniu w piekarniku (ok 15 minut) powinniśmy dostać, jak nas zapewnia producent- pizzę o chrupiącym wierzchu i delikatnym środku...


I znów- pizza pachnie ładnie, wygląda, nie oszukujmy się- jak pizza z opakowania!



Co do smaku- kolejne bardzo pozytywne zaskoczenie! Pizza faktycznie jest chrupiąca od spodu, a bardzo delikatna i mięciutka w środku. Co prawda nie przebije pizzy, którą sami przygotujemy :) Ale jeśli mamy lenia, a akurat "chodzi za nami" pizza, za którą nie chcemy wydać więcej niż 10zł- to mogę spokojnie polecić.

Moja ogólna ocena:
wygląd: 5/5 (zgodny z opakowaniem)
smak, zapach: 4/5
przygotowanie: 5/5 (15 minut w piecu)
cena: 4/5 (w granicy 8zł za 410g)

Napiszcie mi, czy jest w ogóle sens, żebym pisała posty tego typu, czy Was to interesuje :) Bo jeśli nie, to też szkoda pieniędzy i czasu na takie eksperymenty :P

A w następnym poście podpowiem Wam (dzięki mojej koleżance!), jak można w bardzo ciekawy i smaczny sposób wykorzystać zupki chińskie! :)



Pozdrawiam wszystkich i dziękuję, że nadal jesteście ze mną, mimo mojej długiej nieobecności.