Na pierwszy rzut poszedł filet z kurczaka. Jakie wrażenia? Przede wszystkim ogromne ZASKOCZENIE- mięso zrobiło się dosłownie w ciągu kilku minutek, było niesamowicie delikatne, mięciutkie, aż rozpływało się w ustach!
Za drugim razem, z większymi obawami, przyrządziłam schab bez kości. Bałam się, że tym razem jednak mięso zrobi się twarde i nie będzie się nadawało przede wszystkim dla mojej córeczki, która jest bardzo wybredna w kwestii struktury i miękkości mięsa. Ale i tym razem miło się zaskoczyłam- co prawda mięso robiło się odrobinkę dłużej, ale to i tak było mniej jak 10-15 minut, do tego było mięciutkie! :)
Ważną jeszcze kwestią jest- tłuszcz. Otóż fakt, że smażenie na tłuszczu nie należy do najzdrowszych praktyk, to nie należy z diety tłuszczu wykluczać. Wykorzystanie surowego tłuszczu (nie roztopionego masła, czy zimnego oleju, oliwy) jest jak najbardziej poprawne i nawet wskazane- oczywiście w odpowiednich ilościach. Ja do mięsa zrobionego na parze, dodaję już na talerzu odrobinę masła, które po roztopieniu, nadaje cudowny delikatny smak. Dodatkowo taki tłuszcz, nie obciąża naszego żołądka w przeciwieństwie do takiego tłuszczu, na którym smażymy, a nawet pieczemy.
Tym razem chciałam przedstawić prościutki przepis na schab, który zrobiłam. Należy pamiętać, że mięsa nie solimy przed położeniem w parowarze. Ja natomiast mięso moczyłam w mleku z dodatkiem ziół i czosnku :)
Składniki: (na dwa kotleciki schabowe)
- 3/4 szklanki mleka
- 0,5 łyżeczki ziół prowansalskich
- 0,5 łyżeczki majeranku
- 0,5 łyżeczki papryki słodkiej
- 3 ząbki czosnku
- 2 oczyszczone kotlety schabowe
- sól i pieprz
W talerzu przygotowujemy "marynatę", mieszając mleko z dodatkiem ziół i czosnku. Moczymy w niej lekko rozbite mięso, przez minimum 30 minut. Przygotowujemy rondel z wodą i parowarem (pamiętając by wody nie było za dużo- tak by nie stykała się z dnem parowaru). Zanim położymy mięso na parowarze, czekamy aż mleko ścieknie z jego powierzchni. Przyrządzenie schabu zajmuje ok 10-15 minut. Po wyłożeniu na talerz, mięso solimy i pieprzymy, dodatkowo możemy polać je sosem jogurtowym, śmietanowym, czy jakim mamy ochotę, bądź po prostu położyć na wierzchu trochę masełka.
A czy Wy przyrządzanie potrawy na parze? Może chociaż warzywa? ;)
Ja osobiście uwielbiam zarówno mięsa jak i warzywa przyrządzane na parze. Ale nigdy nie próbowałam dodać masełka na gotowe mięso a myślę, że to może przekonać męską część domowników dla których schab musi być smażony w panierce :). A jeżeli chodzi o danie przyrządzone w parowarze, które najbardziej mi smakuje to zdecydowanie ryba :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam KatRiina
To prawda, że mężczyźni lubią tłusto zjeść :D Może faktycznie to masełko ich przekona ;) zawsze do masełka można jeszcze dodać czosnku lub ziół- nada mocniejszy aromat.
UsuńA jeśli Kasiu lubisz rybę na parze, to może zaciekawi Cię mój post o łososiu z sosem koperkowym ;) W niedalekiej przyszłości się ukaże :)
na początku kiedy karmiłam Nikole, piersią robiłam tylko takie mięsko na parze na obiad ewentualnie duszone, faktycznie jest ono smaczne, później kiedy Nikola podrosła i wyszły jej ząbki to jej posiłku również przyrządzałam na parze, niestety gdzieś mi uciekł ten nawyk :) mythoughts1509
OdpowiedzUsuńZawsze można do tego powrócić, zwłaszcza, że to bardzo dobry nawyk :) A i fajnie, żeby Nikolę nauczyć takiego jedzenia, to w przyszłości nie będzie musiała przechodzić "kuchennej transformacji", tylko zdrowe odżywianie będzie miała we krwi :)
UsuńJak smakowicie tu u Cibie...bede obserwować:)
OdpowiedzUsuńZapraszam ;)
Usuń