Jak postanowiłam, tak zrobiłam dla męża tort- dość pokaźnych rozmiarów. Co prawda nie wyszedł mi do końca tak jak chciałam, przez brak czasu i brak sił.
Pierwszy raz robiłam lukier plastyczny. Kruszył się, coś zrobiłam nie tak jak trzeba. Mam nadzieję, że następnym razem będzie lepiej, a zapewne jeszcze nie jeden raz będę próbować :)
Przepisy na biszkopt oraz na masę zaczerpnęłam z internetu. "Po drodze" będę wszystko opisywać :)
W piątek zrobiłam masę śmietanowo-kokosową (swoją drogą, chyba najlepsza masa do tortu, jaką w życiu robiłam i jadłam!!!). Przepis, który wykorzystałam znalazłam: http://smaker.pl/przepisy/ciasta-i-desery/masy-do-przekladania-biszkopt-oacute-w-biszkopcik-oacute-w-krakers-oacute-w-i-herbatnik-oacute-w,29778 Jako, że tort robiłam bardzo duży, zrobiłam z 1,5 porcji
Składniki na 1 porcję masy śmietanowo-kokosowej:
1 biała czekolada
0,5l śmietanki 30%
ok 100-150g wiórków kokosowych
250ml śmietanki doprowadzamy do wrzenia, po czym rozpuszczamy w niej czekoladę. Zostawiamy do ostudzenia, a w tym czasie ubijamy na sztywno pozostałą śmietanę. Śmietankę z czekoladą mieszamy z tą ubitą. Na koniec dodajemy kokosu i delikatnie mieszamy- masę należy trochę schłodzić przed posmarowaniem nią biszkoptu.
Również w piątek zrobiłam niewydarzony lukier. Przepis również zaczerpnęłam z sieci: http://kotlet.tv/lukier-plastyczny-do-tortow Mój lukier się kruszył, najprawdopodobniej za słabo go wygniotłam. Następnym błędem było pozostawienie go do soboty, bo strasznie stwardniał i musiałam go wyrabiać na nowo. Jednak brak czasu zmusił mnie do tego. Jako, że lukier mi nie wyszedł, nie będę się na ten temat rozpisywać ;) najlepiej zerknąć w link.
Nadeszła sobota i konkretna robota.
Biszkopt zrobiłam według przepisu świetnej kucharki: http://www.mojewypieki.com/przepis/biszkopt-kakaowy,-najlepszy - pyszny, delikatny, mięciutki.
Zrobiłam 3 duże, prostokątne blachy biszkoptu (każda z 5 jaj). Ciasto wyrosło odpowiedniej wielkości, akurat tak, żeby przeciąć na dwa blaty.
Składniki na jedną blachę:
5 jaj
3/4 szklanki cukru
2/3 szklanki mąki pszennej, tortowej
1/3 szklanki kakao
Białka jaj ubijamy na sztywno, po czym dosypując po łyżce cukru ubijamy aż masa zrobi się gęsta i jednolita. Następnie wlewając po jednym żółtku, ubijamy nadal. Przesianą mąkę i kakao, po łyżce dosypujemy do jajecznej masy i delikatnie mieszamy szpatułką, uważając, żeby masa jajeczna nie "oklapła". Tak przyrządzoną, wlewamy na blachę, której spód wykładamy papierem do pieczenia. Pieczemy 35-45 minut w piekarniku o temperaturze 160-170 stopni, do "suchego patyczka". Po upieczeniu, upuszczamy blachę z wysokości ok 60cm na podłogę. Po czym pozostawiamy ciasto, do wystudzenia. Kroimy dopiero, kiedy ciasto będzie zupełnie zimne.
Krótka fotorelacja:
Następnym zadaniem było przyrządzenie kremu maślanego, który wyrówna biszkopt i będzie "klejem" dla lukru.
Składniki:
1 kostka miękkiego masła
1 szklanka cukru pudru
1 łyżka mleka
Masło ubijamy na puszystą masę, dodajemy cukier puder i mleko. Ja dodatkowo dodałam odrobinę kakao do mleka.
Masa jest puszysta, ale i dość gęsta.
No i najlepsza zabawa. czyli kształtowanie tortu. Oczywiście wzorowałam się na zdjęciu gitary męża. Sam kształt pudła wyszedł fajnie, byłam z niego zadowolona. Gorzej poszło z gryfem, a najgorzej z lukrem, którego nie mogłam właściwie rozwałkować, więc nakładałam go na tort w kawałkach.
Tak powinna wyglądać ta gitara, jednakże z braku deski/blatu przenośnego, odpowiedniej wielkości, musiałam jedną część gryfu usunąć.
Po przecięciu biszkoptu, nałożyłam krem śmietanowo- kokosowy.
Po nałożeniu drugiej części biszkoptu, nałożyłam krem maślany, w celu skorygowania nierówności w cieście (w wielu miejscach były docinki, dokładki ciasta, malutkie kawałeczki, stąd dziury w cieście).
Ostatni etap, nakładanie zabarwionego lukru- czyli to, co mi nie wyszło ;)
Efekt końcowy:
Ciasto po przekrojeniu:
Nad tortem w sumie spędziłam 7 godzin. Bolą mnie ręce, plecy, nogi i oczy. Ale dla osób, które kochamy, możemy wiele znieść! :)
Piękny tort Kasiu!:))
OdpowiedzUsuńKuba na pewno był zachwycony smakowitą gitarą :D
Dziękuję :) Gitara bardzo smakowita była :D a Zuzia chciała na niej grać i się dziwiła, że ją zjadamy :D
Usuń