14 lipca 2013

Torty: Hello Kitty, Cthulhu

Nasuwa mi się niezbyt ładne powiedzenie "jak nie urok to sraczka"... Albo nie było komputera, albo internetu, żeby cokolwiek napisać.. Ten rok jest jakiś strasznie pechowy, ciągle COŚ. Męczące są takie sytuacje, ale mam cichą nadzieję, że w końcu bez żadnych przeszkód, będę mogła spokojnie od czasu do czasu napisać jakiegoś posta :) Dziś zacznę od bardziej ogólnego wpisu o tortach, jakie miałam okazję robić na weekendową imprezę.

Pierwszy z tortów, to Hello Kitty (co prawda nie wyszedł tak jakbym chciała- głowa jest za mała, ale ciągle się wprawiam i trenuję), drugi zaś to zaczerpnięty ze świata Lovecrafta - Cthulhu.

Na tort Hello Kitty składały się:
  1. biszkopt z 6 jajek z dodatkiem niebieskiego barwnika w proszku
  2. biszkopt z 4 jajek z dodatkiem pomarańczowego barwnika w proszku
  3. Masa śmietankowo-czekoladowa (biała) z malinami- świetne połączenie słodyczy czekolady z lekko kwaśnymi malinami
  4. Różowa masa maślana z cukrem pudrem
  5. Lukier plastyczny brawiony barwnikami w proszku





Tort Cthulhu to:
  1. Biszkopt kakaowy z 8 jajek
  2. Masa śmietankowa
  3. Wiśniówka
  4. Świeże wiśnie
  5. Fioletowa masa maślana z cukrem pudrem
  6. Lukier plastyczny.




 Masa śmietankowo-czekoladowo-malinowa była robiona na bazie przepisu, który wykorzystałam do poprzedniego tortu (gitary) - z tym, że zamiast kokosu dodałam 500g malin i 3 łyżeczki rozpuszczonej żelatyny- polecam, przepyszne połączenie.



Masa śmietankowa do drugiego tortu, to nic innego, jak ubita śmietanka 30% z cukrem pudrem i żelatyną. Biszkopt zaś namoczyłam wiśniówką Soplicy.




 

Lukier plastyczny również zaczerpnięty z gitarowego tortu, tym razem jednak dałam znacznie mniej cukru i wyrabiałam dużo wolniej, dzięki czemu łatwiej wiązał on płyn i był bardziej plastyczny, dodatkowo dolewałam po troszkę oleju, dzięki czemu całość się nie kleiła.

 






 Biszkopt przygotowałam według zasady A/A/A, tzn dla przykładu: 4 jajka, 4 łyżki mąki, 4 łyżki cukru (plus proszek do pieczenia). Przepis jest banalnie prosty, ciężko nie zapamiętać proporcji :)













Masa maślana stanowi "klej" dla lukru- dodatkowo, lukier się nie roztopi. Dla lepszego efektu, dodałam nieco barwnika.



Przygotowanie wszystkiego zajęło mi w sumie ok 10 godzin (w praktyce 12, ale były w między czasie przerwy). Może nie jest to wszystko idealne, ale ciągle się uczę i trenuję :)

2 komentarze:

Dziękuję za wszystkie uwagi :)