28 marca 2013

Masełko czosnkowe.

Uwielbiam jako dodatek do tostów, grzanek, mięsa (pieczonego, grillowanego) i do warzyw grillowanych. Banalne, a przepyszne- masełko czosnkowe.






Składniki:

  • kostka miękkiego masła (najlepsza osełka)
  • 2-3 ząbki czosnku
  • sól
  • opcjonalnie zioła wedle upodobań
Do miękkiego masła dodajemy przeciśnięte przez praskę ząbki czosnku, doprawiamy solą. Dokładnie mieszamy. Jeśli ktoś lubi zioła w takim masełku, jak najbardziej, świetnie się sprawdza świeży koperek.

A już niedługo post o bombie witaminowej- kiełkach (które na dzień dzisiejszy są w trakcie procesu kiełkowania)






I krótkie pytanie na koniec: czy ktoś z czytelników jada kiełki? :)

Życzę smacznych snów  :)



27 marca 2013

Kawa mrożona.

Szybki przepis na kawę mrożoną, według "Kuchni polskiej".



Składniki:
  • szklanka zaparzonej kawy (słaba, czy mocna- wedle upodobania)
  • 2 żółtka
  • 0,5 szklanki mleka
  • 4 łyżeczki cukru
  • gałka lodów waniliowych (opcjonalnie)
Żółtka ubijamy z cukrem w metalowej misce, na puszystą masę. Po uzyskaniu puszystej struktury, przenosimy miskę nad "kąpiel w parze wodnej" i dalej ubijając, dolewamy małym strumyczkiem mleka, a następnie kawy. Ubijamy na parze jeszcze przez 10 minut, po czym schładzamy płyn i wsadzamy do zamrażarki na przynajmniej 30 minut. Po tym czasie należy kawę roztrzepać (można dodać gałkę miękkich lodów). Kawa jest gotowa, można ją udekorować bitą śmietaną (najlepiej ręcznie ubitą, słodką śmietanką).

Ja zrobiłam bez lodów, jednak uważam, że z nimi będzie dużo lepiej smakować!


 Kuleczki na wierzchu, to chrupki w czekoladzie :)


A do kawki? Toffi!! (klik w zdjęcie)



Smacznego :)

Nawadnianie organizmu.

Dziś chciałabym napisać kilka słów o nawadnianiu organizmu wodami, herbatami, sokami i innymi płynami.





Czym w ogóle jest nawadnianie? Piciem? Nie tylko, pod tym pojęciem kryje się przede wszystkim: dostarczanie organizmowi  niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania: elektrolitów, soli mineralnych.

Powszechne jest stwierdzenie, że każdy powinien dziennie przyjmować 1,5-2 litrów płynów w ciągu doby. Pewnie każdy o tym słyszał, ale też zapewne nie każdy wie, że to, ile płynów powinniśmy wypijać, zależy w dużej mierze od naszego stanu zdrowia.
Osoby, które cierpią na nadciśnienie, nie powinny wypijać więcej jak 750-1000ml płynów dziennie, aby nie dopuścić do zatrzymywania wody w organizmie i puchnięcia.
W przypadku osób o niskim ciśnieniu, sytuacja wygląda odwrotnie. 2 litry dziennie, to powinien być standard.
Osoby, które mają problemy z nerkami, nie powinny bagatelizować sprawy nawadniania, gdyż od tego zależy ich życie! W zależności od tego, jak poważne są to choroby, czy jest to częste oddawanie moczu, czy też bardzo rzadkie, czy kamienie nerkowe- w takich sytuacjach, tylko i wyłącznie lekarz może nam powiedzieć, ile tych płynów (i jakich) należy przyjmować. W chorobach nerek, często są stosowane wody niskosodowe, czy nisokzmineralizowane.
Osoby borykające się z cukrzycą, często mogą cierpieć z powodu wielomoczu, czyli bardzo częstego oddawania moczu, który prowadzi do wydalania wielu niezbędnych soli mineralnych. W tym wypadku przyjmowanie dużej ilości płynów to konieczność, aby nie doszło do kolejnych chorób (cukrzyca lubi nieść ze sobą inne problemy, jak wcześniej wspomniany częstomocz, otyłość, choroby skórne, choroby oczu i inne).

Oczywiście osoby chore, są uświadamiane, o tym jak powinny się odżywiać oraz co i w jakich ilościach pić. Skupmy się jednak na osobach zdrowych. Tak jak wspomniałam 1,5-2 litry płynów to jest taki standard. Wiele osób rozumie pod pojęciem "płyny" tylko i wyłącznie wodę mineralną- otóż nic bardziej mylnego. Płyny, które spożywamy, to woda, herbata, soki, zupy, owoce, warzywa. Natomiast, w tę pulę nie wliczają się napoje energetyczne (nie mylić z izotonicznymi!) oraz kawa, czy alkohol.





Picie wody,  najlepiej mineralnej, niegazowanej powinno być dla nas czymś tak naturalnym, jak oddychanie. Choć duże znaczenie w tym przypadku ma to, jak zostaliśmy w domu nauczeni. U nas się tego nie praktykowało, a uważam, że im wcześniej wpoi się dziecku, że woda jest dobra, ba! najlepsza, tym lepiej. W przyszłości nie trzeba będzie zmieniać swoich przyzwyczajeń, co jak wiadomo, jest bardzo trudne.

Z sokami, to już nie jest taka prosta sprawa, jak z wodą. Większość soków ogólnodostępnych w sklepach, jest nafaszerowana dużą ilością cukru, słodzików, czasem barwników, czy innych niepotrzebnych nam substancji. Znalezienie prawdziwego, naturalnego soku, nie jest proste. A jak już taki znajdziemy, to często okazuje się, że 1 litr takiego soku, może kosztować ponad 10zł. Czyli niepotrzebne przepłacanie, zwłaszcza, że za taką cenę możemy kupić świeże owoce i samemu zrobić- ale to też nie jest takie proste, bo często potrzebujemy do tego odpowiedniego sprzętu i czasu. Dlatego, jeśli nie jesteśmy pewni tego, czy sok jest odpowiedni- lepiej wybierzmy wodę.

Herbat na rynku jest multum, różne kolory, rodzaje, smaki itp itd. I którą tu wybrać? Najpopularniejszą herbatą, która świetnie oczyszcza nasz organizm- zielona herbata, ale! wypicie jednej filiżanki dziennie, to znaczenie za mało. Dopiero spożycie ok. 5 filiżanek/dobę, może przynieść oczekiwane przez nas skutki. Początki z zieloną herbatą mogą być trudne, ze względu na jej gorzki smak, ale jak to się mówi- żeby być pięknym, trzeba cierpieć. Nie ma też co przesadzać, po kilku filiżankach, herbata przestaje mieć nieprzyjemny posmak, a nawet zaczynamy go lubić. Odradzam jednak kupowanie smakowych, zielonych herbat, najlepsza jest liściasta, najbardziej naturalna.
Drugą herbatą, która również pomoże nam oczyścić nasz organizm jest biała herbata, ma ona delikatniejszy smak od zielonej, ale jest równie dobra!

Zupy to bogactwo dnia codziennego! Poza płynem oczywiście, są bogate w witaminy, dlatego im bardziej kolorowa i zróżnicowana, pod względem składu zupa, tym lepiej.
Na owocach i warzywach, skupimy się w dalszej części rozpatrywania piramidy żywienia. Co nie zmienia jednak faktu, że (zwłaszcza) owoce są bogate w wodę oraz witaminy.

Teorię znamy, ale jak jest w praktyce? Otóż często nijak. Czasem ciężko jest wlać w siebie wodę, dlatego też nie przeginajmy i w drugą stronę i nadmiernie się nie zmuszajmy. Ale co możemy zrobić, żeby sobie sprawę ułatwić? Picie co kilka minut np 2-3 łyczki. Koniec końców uda nam się wypić jedną, dwie, trzy a może więcej szklanek wody. Do tego zupa, jakiś soczek i uzbiera nam się :)

Jeszcze tylko kilka słów o korzyściach płynących z właściwego nawadniania organizmu:
  • picie dużej ilości płynów, wpływa na częstsze oddawanie moczu, a co za tym idzie- wydalanie z organizmu, wielu toksyn oraz innych nieprzyjaznych substancji
  • jeśli chcemy, aby skóra była odpowiednio nawilżona i jędrna- pijmy dużo, bo wewnętrzne nawadnianie jest równie ważne, jak nawilżanie kremami, czy innymi preparatami
  • osoby, które są wiecznie zmęczone, ospałe, picie wody sprawi, że łatwiej będzie nam się pozbierać do kupy, przez podniesienie ciśnienia i wydalenie zbędnych toksyn
  • dzięki piciu wody, zapobiegamy kamicy nerkowej
  • osoby z żylakami odbytu, powinny pić dużo, aby stolec był luźniejszy, dzięki czemu, nie dojdzie do bolesnych nieprzyjemności, czy pęknięcia żylaków
  • osoby, które pragną schudnąć, dzięki piciu wody, przyspieszą spalanie tkanki tłuszczowej (woda bierze udział w reakcjach spalania, przy jej braku- nici z odchudzania)
  • oraz wiele innych :)
A może akurat ktoś się zmobilizuje do wypicia dodatkowej szklanki wody ;)

26 marca 2013

Super prosta sałatka z brokułem.

Od kilku dni, brokuł prosił się, żeby coś z nim zrobić. Doczekał się! Mega prosta i szybka sałatka, do której naprawdę niewiele potrzebujemy :)




Składniki:
  • brokuł
  • 0,5 puszki kukurydzy konserwowej
  • ok 150g makaronu ugotowanego al dente (forma obojętna, ja wybrałam świderki)
  • 1/3 szklanki majonezu
  • 1/3 szklanki jogurtu naturalnego
Wykonanie:

Z brokułu wykrawamy różyczki, wrzucamy je na wrzącą, osoloną wodę i gotujemy pod przykryciem przez 5 minut. Po ugotowaniu, kroimy różyczki jeszcze na pół. Po przestudzenia ugotowanych składników, mieszamy je razem z kukurydzą. Dodajemy jogurt zmieszany z majonezem. Doprawiamy odrobinką soli oraz pieprzem.
Smacznego :)



Kilka słów o modelu żywienia. Aktywność fizyczna.

Istnieje wiele modeli żywienia (czyli tzw. piramid żywienia). Wskazują nam one, w jakiej ilości i z jaką częstotliwością, powinniśmy spożywać różne produkty żywnościowe.
Powszechnie uważa się, że najwłaściwszym modelem żywienia jest: śródziemnomorska piramida. Może nawet słyszeliście o diecie śródziemnomorskiej? Jest ona bardzo kolorowa, zróżnicowana i bogata we wszelkie witaminy i sole  mineralne, których wielu z nam na co dzień brakuje.


Istnieje wiele teorii na temat wyglądu owej piramidy żywienia, jednak w przybliżeniu wygląda ona tak:


Dziś chciałabym napisać kilka słów o podstawie tej piramidy.

AKTYWNOŚĆ FIZYCZNA(każdego dnia!) każdy wie, każdy mówi-mało kto przekłada to w praktyce. Siedzący tryb życia, praca przed komputerem, czy za kierownicą, rozleniwia nas, wiadomo jest męcząca, wiec po powrocie do domu, mało komu chce się ruszyć. Oczywiście każdy z nas zdaje sobie z tego sprawę, ale to za słaba motywacja.
Uważa się, że minimalna aktywność fizyczną w ciągu doby powinna trwać ok 30  minut. Takie 30 minut możemy zagospodarować na żwawy spacer (tak, żebyśmy faktycznie poczuli, że coś zrobiliśmy), możemy poskakać na skakance, na zmianę z truchtem, podskokami; jak ktoś lubi- można ćwiczyć jogę, która według mnie jest świetna! (bardzo uspokaja wewnętrznie, pozwala się rozciągnąć, no i nie jest to nadmiernie intensywny wysiłek- stopień trudności łatwo dopasować do "doświadczenia" w tej dziedzinie); oczywiście równie dobra jest siłownia, jednak pod okiem trenera, bo łatwo o niechcianą kontuzję. Są sztuki walki, tańce, basen- możliwości jest mnóstwo, jednak jak wiadomo najgorzej jest zacząć. Pierwsze tygodnie robienia czegoś na przymus mogą nas dodatkowo zniechęcić, jednak na wytrwałych czeka wspaniała nagroda:
  • lepsze samopoczucie, wywołane wydzielaniem hormonów szczęścia podczas wysiłku fizycznego
  • lepsze krążenie, zwłaszcza przydatne kobietom, które z reguły mają słabsze krążenie od mężczyzn
  • ustabilizowane ciśnienie krwi- ważne zwłaszcza dla kobiet cierpiących przez niskie ciśnienie. Wysiłek fizyczny podnosi je, a regularne ćwiczenie sprawi, że ciśnienie się wyrówna na stałe
  • jędrniejsza skóra na całym ciele
  • siła fizyczna,która jest bardzo potrzebna np. mamom :)
  • siła psychiczna, gdyż pokonujemy nasze słabości, nasz strach i lenistwo!
  • dobrane odpowiednio ćwiczenia pomagają w utracie wagi (oczywiście przy zachowaniu racjonalnych zasad żywienia)
  •  odporność, nie tylko na okresowe przeziębienia, ale również odporność przed chorobami cywilizacyjnymi typu otyłość, cukrzyca itp. 
O powodach, dla których warto uaktywnić się, można pisać w nieskończoność, ja przytoczyłam ich tylko kilka. 
Może akurat te kilka prostych słów, przemówi dziś do kogoś :) Byłoby miło.

Tuńczyk.

Często brakuje nam pomysłu na to, co położyć na kanapkę. Mnie również ten stan dopada. Stąd moja propozycja: SAŁATKA Z TUŃCZYKA.
Bardzo prosta i szybka w wykonaniu, no i oczywiście bardzo smaczna!

Składniki:
  • 2 puszki tuńczyka (w zalewie własnej)
  • 1 puszka kukurydzy konserwowej
  • 2 jaja ugotowane na twardo
  • 1 średniej wielkości cebula
  • ok 3 łyżki majonezu
Wykonanie:

Tuńczyka po odsączeniu, rozgniatamy widelcem. Dodajemy: (odsączoną) kukurydzę, pokrojone w kostkę: jajka i cebulę oraz majonez. Na koniec doprawiamy solą/pieprzem do smaku (opcjonalnie). Gotowe! :)

Smacznego!

Słodkie ciasto TOFFI.

Ostatnio coraz więcej osób je przyrządza. Dla mnie od kilku lat, to ciasto to faworyt! Świetne na każdą okazję, czy urodziny, imieniny, święta, czy jak koleżanka na kawę wpadnie- idealne do kawki, herbaty.

Można zrobić dwie wersje tego ciasta. Pierwsza z nich na upieczonym przez nas, kakaowym biszkopcie. A druga- bez pieczenia, z kupnymi biszkoptami. Obie smakują równie dobrze, zależy po prostu, czy chce nam się piec :)

Składniki na biszkopt kakaowy:
  • 4 jaja
  • 4 łyżki cukru
  • 2,5 łyżki mąki
  • 1,5 łyżki ciemnego kakao
  • 0,5 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1,5 łyżki oleju
  • tłuszcz do wysmarowania blachy
  • 1 łyżeczka mąki do obsypania blachy
Wykonanie:
Blachę nacieramy tłuszczem i obsypujemy równomiernie mąka (wystarczy na wysokość 2cm). Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni. Mąkę, kakao, proszek do pieczenia przesiewamy razem. Białka ubijamy na sztywno i nadal ubijając dodajemy po łyżce cukru. Do ubitych białek, wciąż miksując dodajemy po jednym żółtku. Następnie wsypując po łyżce składników suchych, mieszamy je z jajkami szpatułką, starając się robić to jak najdelikatniej. Ostatnim krokiem jest dolanie oleju do naszej masy i wymieszanie szpatułką. Biszkopt pieczemy przez ok 15-25 minut, oczywiście w zależności od piekarnika (u mnie zazwyczaj trwa to 12 minut), do tzw "suchego patyczka".


Pozostałe składniki:
  • 2 budynie waniliowe
  • 0,5 l mleka
  • duże opakowanie herbatników (ok 30 sztuk)
  • gotowa masa krówkowa w puszce* (wyjęta z lodówki na kilka godzin przed rozpoczęciem przyrządzania ciasta. Odradzam firmę Bakalland, gdyż już kilka razy trafiłam na skrystalizowany w niej cukier)
  • 0,5 l śmietanki 30%
  • 3 łyżki cukru pudru
  • 2 łyżeczki żelatyny
  • paczka biszkoptów**
* masę możemy przyrządzić według przepisu na opakowaniu- czyli rozetrzeć ją z masłem, ale równie dobra jest (i mniej tłusta), bezpośrednio z puszki
** jeśli zdecydowaliśmy się na wersję bez pieczenia

Wykonanie:

Oba budynie gotujemy na 0,5 l mleka (aby był gęsty) i pozostawiamy do ostygnięcia. Wykonanie ciasta polega na ułożeniu poszczególnych warstw:
I warstwa: biszkopty [nasączamy je (np. ciepłą wodą z odrobiną cukru)]
II warstwa: budyń
III warstwa: herbatniki
IV warstwa: masa krówkowa (najlepiej rozprowadzić ją szpatułką)
V warstwa: herbatniki
VI warstwa: ubita śmietanka*

*śmietankę ubijamy na sztywno (ok 5 minut na najwyższych obrotach miksera), dodając do niej cukier puder. Na koniec ubijania, wlewamy do niej rozpuszczoną żelatynę (rozpuszczamy ją 1/3 szklanki gorącej wody, jednak przed wlaniem do śmietanki, powinna ona ostygnąć).
Wierzch można posypać: kokosem, kakao, startą czekoladą, migdałami :)
Przed podaniem, ciasto należy schłodzić min. 2 godziny w lodówce.

Ciasto jest naprawdę banalnie proste i pomimo moje rozpisania- jest szybkie w wykonaniu.

Wersja z biszkoptem kakaowym:
 Wersja z biszkoptami kupnymi:
Polecam wszystkim:)


25 marca 2013

Sałatka GYROS.

Zbliża się okres, kiedy na naszym stole pojawiają się między innymi sałatki. Zależnie od upodobań- pomysły są bardzo różne.
Moją propozycją jest raczej ogólnie znana sałatka GYROS z kurczakiem. Jest to sałatka warstwowa, wyglądająca efektownie i dodatkowo bardzo prosta, sycąca i smaczna.




Składniki:
  • 2 duże, podwójne filety z kurczaka
  • 2 puszki kukurydzy konserwowej
  • 6 średnich ogórków konserwowych
  • 4 średnie cebule
  • 0,5 szklanki majonezu
  • 0,5 szklanki jogurtu naturalnego
  • 0,5 szklanki ketchupu (wedle uznania łagodny, ostry)
  • 0,5 główki kapusty pekińskiej
  • przyprawa do Gyrosa
  • ok 2 łyżeczki przyprawy uniwersalnej
  • olej
* należy pamiętać, że sałatka jest warstwowa, więc nie rozkładamy od razu wszystkiego :)

Wykonanie:
Kurczaka kroimy w kostkę, polewamy go dość obficie olejem, zasypujemy przyprawą do Gyrosa. Pozostawiamy w lodówce na ok. godzinę, żeby smak się zintensyfikował. W między czasie mieszamy razem majonez z jogurtem. Po upływie godziny, kurczaka podsmażamy, już nie dodając tłuszczu- wrzucamy go na rozgrzaną patelnię (najlepiej grillową patelnię, lub w ogóle możemy go na grillu zrobić, będzie zdrowszy). Po usmażeniu, rozkładamy kurczaka na ręczniku papierowym, żeby odsączyć z niego nadmiar tłuszczu.
Na dno salaterki (najlepiej o szerokiej podstawie) dajemy kurczaka (całość), następnie polewamy go ketchupem, oraz jogurtowym majonezem (w ilości 1/3). Na tę warstwę kładziemy pokrojone w plasterki ogórki, następna jest cebula oraz kukurydza (w ilości 1/2). Tę warstwę polewamy znów "sosami" (1/3). Następnie możemy powtórzyć w tej samej kolejności warstwy (nie ma to większego znaczenia), zakańczając polewą.
Kapustę kroimy, posypujemy przyprawą uniwersalną i dokładnie mieszamy. Jest to ostatnia warstwa sałatki.




 
 



Życzę SMACZNEGO :)




Dodatkowo wpadłam na pomysł,  że od czasu do czasu, wrzucę tu kilka nowinek, podpowiedzi, rad dotyczących mojego wykształcenia :) Może akurat komuś się przydadzą.



TECHNOLOGICZNE I ŻYWIENIOWE NOWINKI

Zgaga- czyli wyrzucanie soków żołądkowych do gardła (tak bardzo prosto powiedziawszy). Zmagają się z nią nie tylko przyszłe mamy, jest bardzo nieprzyjemna, czasem ciągnie się dniami, a nawet tygodniami.

Czego się wystrzegać:
  • napojów gazowanych, głównie typu cola
  • kawy
  • słodyczy, a głównie czekolady
  • cytrusów, w tym również herbaty z cytryną
  • ostrych przypraw
  • tłustych pokarmów
  • niektórych ciężkostrawnych warzyw np. surowych ogórków
  • ciemnego pieczywa 

Co zrobić, żeby złagodzić pieczenie:
  • pić wodę
  • wypić jogurt, kefir, bądź inny produkt mleczny
  • zamiast pieczywa pełnoziarnistego, postawić na jasne, pszenne
  • posiłki powinny być lekkie, nie tłuste, nie smażone- najlepiej zrobione na parze
  • zamiast sałatki wybierzmy warzywa gotowane, bądź zrobione na parze
  • jeśli efekt refluksu jest bardzo uciążliwym, to nie wahać się przed zjedzeniem odpowiedniego medykamentu


Pozdrawiam!

24 marca 2013

Tort. Urodziny Męża.

To był bardzo intensywny weekend :)
Jak postanowiłam, tak zrobiłam dla męża tort- dość pokaźnych rozmiarów. Co prawda nie wyszedł mi do końca tak jak chciałam, przez brak czasu i brak sił.
Pierwszy raz robiłam lukier plastyczny. Kruszył się, coś zrobiłam nie tak jak trzeba. Mam nadzieję, że następnym razem będzie lepiej, a zapewne jeszcze nie jeden raz będę próbować :)

Przepisy na biszkopt oraz na masę zaczerpnęłam z internetu. "Po drodze" będę wszystko opisywać :)

W piątek zrobiłam masę śmietanowo-kokosową (swoją drogą, chyba najlepsza masa do tortu, jaką w życiu robiłam i jadłam!!!). Przepis, który wykorzystałam znalazłam: http://smaker.pl/przepisy/ciasta-i-desery/masy-do-przekladania-biszkopt-oacute-w-biszkopcik-oacute-w-krakers-oacute-w-i-herbatnik-oacute-w,29778 Jako, że tort robiłam bardzo duży, zrobiłam z 1,5 porcji

Składniki na 1 porcję masy śmietanowo-kokosowej:
1 biała czekolada
0,5l śmietanki 30%
ok 100-150g wiórków kokosowych

250ml śmietanki doprowadzamy do wrzenia, po czym rozpuszczamy w niej czekoladę. Zostawiamy do ostudzenia, a w tym czasie ubijamy na sztywno pozostałą śmietanę. Śmietankę z czekoladą mieszamy z tą ubitą. Na koniec dodajemy kokosu i delikatnie mieszamy- masę należy trochę schłodzić przed posmarowaniem nią biszkoptu.









Również w piątek zrobiłam niewydarzony lukier. Przepis również zaczerpnęłam z sieci: http://kotlet.tv/lukier-plastyczny-do-tortow Mój lukier się kruszył, najprawdopodobniej za słabo go wygniotłam. Następnym błędem było pozostawienie go do soboty, bo strasznie stwardniał i musiałam go wyrabiać na nowo. Jednak brak czasu zmusił mnie do tego. Jako, że lukier mi nie wyszedł, nie będę się na ten temat rozpisywać ;) najlepiej zerknąć w link.

Nadeszła sobota i konkretna robota.
Biszkopt zrobiłam według przepisu świetnej kucharki: http://www.mojewypieki.com/przepis/biszkopt-kakaowy,-najlepszy - pyszny, delikatny, mięciutki.
Zrobiłam 3 duże, prostokątne blachy biszkoptu (każda z 5 jaj). Ciasto wyrosło odpowiedniej wielkości, akurat tak, żeby przeciąć na dwa blaty.

Składniki na jedną blachę:
5 jaj
3/4 szklanki cukru
2/3 szklanki mąki pszennej, tortowej
1/3 szklanki kakao


Białka jaj ubijamy na sztywno, po czym dosypując po łyżce cukru ubijamy aż masa zrobi się gęsta i jednolita. Następnie wlewając po jednym żółtku, ubijamy nadal. Przesianą mąkę i kakao, po łyżce dosypujemy do jajecznej masy i delikatnie mieszamy szpatułką, uważając, żeby masa jajeczna nie "oklapła". Tak przyrządzoną, wlewamy na blachę, której spód wykładamy papierem do pieczenia. Pieczemy 35-45 minut w piekarniku o temperaturze 160-170 stopni, do "suchego patyczka". Po upieczeniu, upuszczamy blachę z wysokości ok 60cm na podłogę. Po czym pozostawiamy ciasto, do wystudzenia. Kroimy dopiero, kiedy ciasto będzie zupełnie zimne.
Krótka fotorelacja:




Następnym zadaniem było przyrządzenie kremu maślanego, który wyrówna biszkopt i będzie "klejem" dla lukru.
Składniki:
1 kostka miękkiego masła
1 szklanka cukru pudru
1 łyżka mleka

Masło ubijamy na puszystą masę, dodajemy cukier puder i mleko. Ja dodatkowo dodałam odrobinę kakao do mleka.
Masa jest puszysta, ale i dość gęsta.


No i najlepsza zabawa. czyli kształtowanie tortu. Oczywiście wzorowałam się na zdjęciu gitary męża. Sam kształt pudła wyszedł fajnie, byłam z niego zadowolona. Gorzej poszło z gryfem, a najgorzej z lukrem, którego nie mogłam właściwie rozwałkować, więc nakładałam go na tort w kawałkach.


 Tak powinna wyglądać ta gitara, jednakże z braku deski/blatu przenośnego, odpowiedniej wielkości, musiałam jedną część gryfu usunąć.




 Po przecięciu biszkoptu, nałożyłam krem śmietanowo- kokosowy.








Po nałożeniu drugiej części biszkoptu, nałożyłam krem maślany, w celu skorygowania nierówności w cieście (w wielu miejscach były docinki, dokładki ciasta, malutkie kawałeczki, stąd dziury w cieście).







Ostatni etap, nakładanie zabarwionego lukru- czyli to, co mi nie wyszło ;)
Efekt końcowy:




Ciasto po przekrojeniu:

Najważniejsze, że mężowi się podobało, a i wszystkim smakowało!! :)



Nad tortem w sumie spędziłam 7 godzin. Bolą mnie ręce, plecy, nogi i oczy. Ale dla osób, które kochamy, możemy wiele znieść! :)








21 marca 2013

Owsiane cudeńka.

Nie lubię owsianki, nie znoszę bakalii, a już zwłaszcza rodzynek. Ale.... ciasteczka, które wczoraj przyrządziłam z płatkami owsianymi i rodzynkami, zdecydowanie do mnie przemawiają!
Są banalnie proste, robi się je bardzo szybko, są bardzo zdrowe i sycące. Doskonałe na przekąskę, drugie śniadanie, podwieczorek.

Składniki:
1,5 szklanki płatków owsianych górskich
2 dojrzałe banany
0,25 szklanki wiórek kokosowych
0,25 szklanki rodzynek bądź innych bakalii

Wykonanie:
Banany rozgniatamy np. widelcem, dodajemy płatki owsiane oraz wedle upodobań bakalie. Ja dodałam tak jak w składnikach, kokosu i rodzynek. Składniki bardzo dokładnie mieszamy i dajemy im 10 minut spokoju. Po tym czasie formujemy kuleczki, mocno ściskając, żeby były zwarte. Pieczemy przez ok 15 minut w temperaturze 170 stopni.











 Mój piekarnik nierówno piecze i niektóre rodzynki się poprzypalały, ale po zdjęciu ich ciasteczka prezentują się tak:



Polecam, bo są naprawdę banalnie proste i baardzo smaczne :)

19 marca 2013

Przygotowanie!

Najbliższy weekend zapowiada się bardzo ciekawie! W piątek spotykam się z koleżanką z liceum! W sobotę pewnie cały dzień będę piekła MEGA wielki tort dla 30. urodziny męża, a wieczorem koncert (mąż gra:D). W niedzielę świętujemy!!!!

Obecnie przygotowuje się psychicznie, bo pierwszy raz będę robiła tort z lukrem plastycznym i to w wymyślnym kształcie. Mam nadzieję, że coś z tego wyjdzie:)


Dziś była księgarnia, spacer, będzie pieczony schabik na obiad, popołudniu ciasteczka owsiane i wieczorny relaks...




16 marca 2013

Sobotni relaks.

Jako, że jest sobota, relaksuję się, jestem leniwa i tak naprawdę nic mi się nie chce, dziś będzie tylko kilka zdań :)

Zuzianka już śpi, mąż pogrywa z zespołem na gitarce, a ja siedzę przed komputerem od kilku godzin i zamawiam kosmetyki- zmęczyło mnie to. Natomiast cały dzień był baaardzo relaksujący, nic dziś nie robiłam, nawet obiadu nie gotowałam- tym razem wyręczyła mnie restauracja :)

Kilka zdjęć z dzisiejszego dnia:



Zuzia i jej poranna prasa :)



"Gdzie ten obiad?"

Najważniejsi w moim życiu!


Życzę dobrej nocy. :)

15 marca 2013

Sałatka. Sosy.


Dziś niesamowicie łatwy "przepis", a tak naprawdę pomysł na sałatkę.
Prosta sałatka, tak naprawdę każdy może stworzyć własną kompozycję warzyw, z dodatkiem sałaty lodowej i sosu czosnkowego, bądź koperkowego.

Moja kompozycja to:
sałata lodowa
pomidor
ogórek
papryka czerwona
cebula
oliwki
sos czosnkowy

Sos czosnkowy:
mały jogurt mieszamy z łyżeczką majonezu, dodajemy dwa ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę i doprawiamy solą (najlepiej jak troszkę postoi, żeby czosnek nadał aromat całości)

Sos koperkowy:
mały jogurt mieszamy z wyciśniętą cytryną, dodajemy cukier, sól do smaku (ilość według uznania- ja daję łyżeczkę soku z cytryny i po pół łyżeczki soli i cukru); dodajemy posiekany świeży koperek.





Życzę smacznego ;)

14 marca 2013

Początki zawsze trudne. Maślane ciasteczka.

Co tu dużo mówić, to już któreś z kolei  moje podejście do blogowania (pierwszy blog założyłam jakieś 10 lat temu, ale pewnie go już na sieci nie ma..).
Tym razem postaram się bardziej.




Gotuję w domu na co dzień- dla siebie i córeczki, ponieważ mąż jada w pracy. Jest to na pewno moje hobby, w którym uwielbiam rzucać sobie wyzwania. Nie twierdzę, że zawsze wszystko mi wychodzi, ale lubię próbować.
Nauczyłam się gotować właściwie dopiero na studiach, kiedy rodzice wyjechali do Stanów, a ja zostałam w domu z bratem. Jakoś tak przychodziło mi to z łatwością- pewnie odziedziczyłam zdolności po cioci :) Uwielbiam piec! Wszelkiego rodzaju ciasta, ciasteczka; robić różnorakie desery- oczywiście dogadzając tym samym mężowi, córeczce, no i sobie, bo jestem łakomczuchem ;)


Dziś zaczniemy od czegoś przyjemnego, a mianowicie:

Maślane ciasteczka, które zrobiłam z Zuzią.

Składniki:
  • 100g masła
  • 100g cukru pudru
  • 320g mąki
  • cukier wanilinowy
  • 1 duże jajko
  • szczypta soli

 (zdjęcia są niewyraźne, bo jak się później okazało- aparat był ubrudzony mąką :D)

Wykonanie:

Tak jak w przypadku kruchego ciasta: mąkę, cukier puder wysypujemy na stolnicę, dodajemy mocno schłodzone masło i siekamy. Kiedy masło będzie mocno rozdrobnione, dodajemy jajko, cukier waniliowy, szczyptę soli i szybko wyrabiamy, do momentu, aż ciasto będzie gładkie. Kształtujemy w wałeczek, zwijamy w folię spożywczą (nie aluminiową) i odkładamy do lodówki na 1-2godziny.
Po tym czasie ciasto rozwałkowujemy na grubość ok 3mm i wykrawamy dowolne formy. Ciasteczka pieczemy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, w piekarniku nagrzanym do 180'C, przez ok 12min- aż ciasteczka będą lekko złociste.

Ciasteczka smakują przepysznie jako dodatek do herbaty, kawy, kakao.


Serdecznie polecam i życzę smacznego! :)

Pozdrawiam i czekam na komentarze, pytania :)